Pomimo wszystko moimi ulubieńcami już od kilku miesięcy są pędzle Hakuro. Nie twierdzę, ze to ideały, ale spośród wszystkich moich pędzli właśnie te lubię najbardziej. Dzisiaj dotarły do mnie czterech najnowszych przystojniaków z tej firmy.
Jeszcze nie używałam tych pędzli i ta notka ma na celu tylko Wam je przedstawić (a jeśli będziecie zainteresowane to mogę z czasem zrobić recenzję tutaj albo na moim kanale YouTube;) Na pierwszy rzut oka pędzle wydają się lepiej wykonane – chodzi mi tutaj o klej w rączce który często niestety we wcześniejszych egzemplarzach puszczał. Czas jednak zweryfikuje czy moje pierwsze wrażenie było trafne.
Pędzle Hakuro od niedawna są z powrotem dostępne w sieci, tym razem na stronie http://makeupbox.pl. Nie polecam zamawiania ich na Allegro gdyż tam ceny są drakońsko zawyżone i chyba lepiej kupić od bezpośredniego sprzedawcy prawda?:)
ach pędzle, czekam na swoją premie by sobie wreszcie kupić jakieś porządne :D
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJa z Hakuro kupiłam tylko pencil brusha i całkiem fajny jest :).
OdpowiedzUsuńoddawaj kulkaka do podkładu! :P
OdpowiedzUsuńPrawda Olesko prawda ;D
OdpowiedzUsuńA ja się zbieram do zakupienia tych pedzelków
OdpowiedzUsuńCzy H55 daje rade, jeżeli chodzi o aplikacje pudru? ;>
OdpowiedzUsuńNo właśnie też mnie to zastanawia.
UsuńZastanawiam się nad zakupem pędzli z tej firmy:) przydałby się nowy pędzel do różu:)
OdpowiedzUsuń