W zeszłym tygodniu donosiłam Wam o najnowszych błyszczykach powiększających usta od Joko z serii Aloe&Collagen Double Therapy. Przez ostatnie dni testowałam te cudeńka bardzo intensywnie a jako że jestem ostatnio maniaczką błyszczyków tego typu i używam na zmianę kilku marek (Sally Hansen, Dior, MAC) mam więc dobre porównanie.
Opakowanie jest bardzo eleganckie i estetyczne, ale naklejka, która ma nam dawać pewność, że produkt jest nowy i przez nikogo nieużywany, moim zdaniem niestety troszkę tę estetykę psuje. Jednakże rozumiem jej praktyczne zastosowanie i dlatego mogę przymknąć na to oko;) W buteleczce mieści się 4,5 ml produktu, co według mnie jest optymalną ilością szczególnie przy ilości błyszczyków i innych produktów do ust które posiadam. Ma przyjemny, lekko owocowy zapach który jednak nie jest jakoś wybitnie wyczuwalny jak już mamy produkt na ustach. Ta seria charakteryzuje się też dość dużym płaskim aplikatorem, który jak dla mnie jest całkiem wygodny – poniżej porównałam go do aplikatora Plushglass z MAC
Gama kolorystyczna – na zdjęciach promocyjnych, które umieściłam w notce zapowiadającej te serię błyszczyków (możecie ją przeczytać tutaj) wyglądały ładniej i wydawało się, że nie wszystkie z nich będą miały drobinki. Niestety wszystkie kolory są dość silnie nabrokatowane, co możecie zaobserwować na Swachach poniżej:
Jeśli chodzi o właściwości powiększające to niestety na tle innych produktów tego typu które mam wypada dość słabo. Oczywiście tuż po nałożeniu pojawia się uczucie mrowienia, ale na moich ustach jest ono wyczuwalne maksymalnie przez pierwsze pół godziny. Później jest tak jakbym miała na sobie zwyczajny błyszczyk. Co do trwałości ,to mocniejsze kolory z gamy trzymają się jak na produkt tego typu świetnie. Bez problemu utrzymują się 3-4 godziny co moim zdaniem jak na błyszczyk niemało. Denerwujący jest jednak fakt, ze drobinki którymi napakowany jest każdy kolor uwielbiają wędrować po całej brodzie i okolicach.
Podsumowując błyszczyki niestety nie podbiły niestety mojego serca. Mają swoje dobre strony jak chociażby ładne kolory (gdyby tylko nie miały w sobie tych drobinek) estetyczne opakowanie i wygodny aplikator. Minusy to ogromna ilość drobinek (na miejscu producenta pomyślałabym nad serią kremowych kolorów) i fakt, że efekt powiekszenia jest jak dla mnie zbyt słaby. Ciekawa jestem jednak co o tej serii sądzą inne dziewczyny. A może wśród moich czytelniczek jest ktoś, kto próbował już tych błyszczyków? Dajcie znać, co o nich sądzicie;)
ślicznie wyglądają na Twoich ustach :)))))
OdpowiedzUsuńKurcze, a mi sie te drobinki na Twoich ustach podobaja... :)
OdpowiedzUsuńgdzie kupujesz produkty joko? nigdy nie widzialam ich w Naturze... te blyszczyki prezentuja sie zachwycajaco!
OdpowiedzUsuń@Urban Warrior jednak troche za duże sa dla mnie te drobinki i w kurza mnie, ze tak wedruja:(
OdpowiedzUsuń@farfaraway te akurat dostalam, ale ogólnie profuktów joko najlepiej szukac w niesieciowych drogeriach albo na stoiskach joko w centrach handlowych;)
mi tez się podobaja te drobinki:)
OdpowiedzUsuńSuper się prezentują :) Numerek 91 najbardziej mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają na twoich ustach :D Zapraszam na mojego bloga http://watchme-thechoatic.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana!
OdpowiedzUsuńWięcej info tutaj : http://klaudia-kawczynska.blogspot.com/2011/07/kolejne-konkursy.html
na zdjęciach wyglądają ładnie ;)
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki - a na ustach - mm . ;D
OdpowiedzUsuńJ90 bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńno właśnie te drobinki wszystko psują i tym samym już na wstępie skreślają u mnie te błyszczyki... a szkoda... ;)
OdpowiedzUsuń