Dzisiaj muszę Wam o powiedzieć o pewnej maszkarze bo maskarą ciężko to coś nazwać.
Mowa Loreal Lash Architect 4D. O 3D słyszałam, ale 4D? Jak zwykle przy takich szumnych i zdawałoby się nowatorskich deklaracjach efekty są marne.
Producent obiecuje nam, że laboratoria L`Oreal Paris wprowadziły do formuły tuszu technologię długich włókien `relief 4D`. Wyjątkowo miękkie i niewykrywalne, włókna te stanowią materiał do rzęs. Nasze rzęsy w 4D powinny być fenomenalnie wydłużone, podkręcone. Szczoteczka Architekt 4D została specjalnie zaprojektowana tak, aby nadawała efekt sztucznych rzęs, bez ich obciążenia, ułatwia stosowanie włókien na rzęsy, włącznie z najmniejszymi rzęsami kącika oka. Umieszczone w regularnych odstępach szczeciny pozwalają na równomierne rozmieszczenie włókien i uzyskanie wspaniałego efektu, bez grudek.
Taaa… jasne…
Najlepiej jak pokaże Wam moje rzęsy pomalowane tym tuszem. Takiego koszmaru to ja dawno na nich nie miałam. Grudka na grudce, obrzydliwe, pajęcze nóżki zamiast rzęs i wszystko się rozmazuje.
Chyba nie tego oczekuje się od tuszu za niebagatelną kwotę prawie 60 zl!!!
Na całe szczęście dostałam go, bo inaczej jeszcze teraz plułabym sobie w brodę za taka ilość pieniędzy wyrzuconą w błoto. Toż to bubel nad bublami. Amen!
Loreal w ogóle jak na swoją cenę ma niezbyt dobre tusze moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHa! A miałam go kupić. Dobrze, że był prezentem. Ale polecałabym na przyszłość, jakbyś chciała przetestować "niesprawdzone" tusze kupować na allegro, są o połowę tańsze! Sprawdź :) Z przesyłką zapłaciłabyś o wiele mniej niż w drogerii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O jezu. Okropny. Dobrze, że napisałaś recenzję, bo się nad nim zastanawiałam. :)
OdpowiedzUsuńJa go kupiłam w kwietniu i używałam chyba 2 miesiące. Powiem Tobie, że ja osobiście byłam zadowolona. Jeden minus - musiałam się nim "namachać". Przeraziły mnie negatywne opinie na jego temat, które sprawdziłam zaraz po zakupie (a nie przed) i przez które uprzedziłam się.
OdpowiedzUsuńŁatwo z nim przesadzić, ale wszystkie ewentualne grudki można wyczesać. Szybko wysechł i bez żalu wyrzuciłam. Na pewno nie wrócę do niego, ale też nie był najgorszy;) Może z czasem użytkowania tuszu stanie się jakiś lepszy?
Pozdrawiam
Moim najdroższym tuszem był i tak względnie tani Max Factor 2000 Calories. Efekt wcale nie był wart tych prawie 50zł. I na tym zakończyłam moje podboje w dziedzinie droższych maskar.
OdpowiedzUsuńOdkąd pierwszy raz pomalowałam się Wibo Extreme Volume Lashes, doszłam do wniosku, że cena nie gra żadnej roli :)
Jestem mu wierna ponad rok! I nie zamienię na nic innego!
Cena? ok. 10zł :)
Pozdrawiam!
faktycznie efekt kiepski :/
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas http://jusimag.blogspot.com/
Jus
:O omg Loreal to czasami cena nie rowna sie jakosci 60 zl za takie badziewie ?! to juz lepszy jest essence za 10 zl ktory sprawdza sie o niebo lepiej
OdpowiedzUsuńsłyszałam już że kiepski jest...
OdpowiedzUsuńwyrzucone pieniądze...
Po ok tygodniu jak podeschnie to jest o niebo lepszy. Niestety nie jest wart tych pieniędzy ale można z nim osiągnąć zdecydowanie lepsze rezultaty niż na zdjęciach. Czesać, czesać i jeszcze raz czesać, oraz pozbyć się ze szczoteczki nadmiaru tuszu. Ruch zygzakowy i jaaazdaaaa :-D
OdpowiedzUsuńNie ma tragedi:-). Mogło być gorzej:-)
OdpowiedzUsuńoj bubel....
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś jednego l'oreala i niestety teraz omijam wszystkie tusze tej marki szerokim łukiem!
Nie jest źle, ale pewnie mogło by być lepiej :)
OdpowiedzUsuńnie spodziewałabym się bubla po lorealu, kocham osobiście wersję Volume milion lashes, no ale najlepszym wpadki się zdarzją ;) pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://megansath.blogspot.com/
Widać odrazu po szczoteczce zostaje na niej za dużo produktu.Mi tez by się nie podobał.
OdpowiedzUsuńkoszmar ;/ dobrze ze ostrzegasz przed takim produktem.
OdpowiedzUsuńa nie mówiłam;]....
OdpowiedzUsuńdłuuuuugo miałam wyrzuty sumienia, że wysłałam ci takie badziewko, ale przynajmmniej napisałaś godną recenzję dla potomnych. otulam
m.
meeega drogi i meeega beznadziejny
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ja tez mam tą maszkarę i jestem równie zawiedziona co Ty.
OdpowiedzUsuńteraz już wiem czego nie kupię,faktycznie efekt taki sobie...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na mojego raczkującego bloga;-)
jak się dość mocno nim namacha i później rozczesze szczoteczką od starego tuszu to efekt jest b.ciekawy.. choć zgadzam się, sam z siebie bardzo skleja..
OdpowiedzUsuńmoja koleżanka miała ten tusz i też nie była zadowolona. raz kupiłam tusz loreal wolume milion lashes, tak zachwalany przez wszystkich. iiii... totalna porażka.... 50 zł wyrzucone w błoto, obiecałam sobie nigdy więcej takich drogich tuszy. i teraz mam z golden rose "3D fantastic lashes mascara" za 11,90 i to jest cuuuuuuuudo :D i drugim moim ulubionym tuszem jest lash stileto z maybelline :)
OdpowiedzUsuńNie znam się na tuszach itd itd ale muszę Ci powiedzieć, ze masz przesliczne oczy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie:
nicolemlotkowska.blogspot.com
Ładne oczka masz :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
tragedia i to tragedia za 60zł. kto im to wypuścił na rynek...
OdpowiedzUsuńNo proszę, a ja go uwielbiam:D
OdpowiedzUsuńAle z tuszami zazwyczaj tak jest, że opinie są skrajnie podzielone.
A ja mam ten tusz już od jakiś 2 miesiecy i dla mnie to REWELACJA !!! Pare osób pytało mnie nawet czy nie mam sztucznych rzęs, moja przyjaciólka cały czas zachwyca sie jakie to mam długie rzęsy- na niej ten tusz tak nie działa.
OdpowiedzUsuńPo prostu nie na każdym coś sie sprawdza...dla mnie np Collosal Maybelline jest beznadziejny-a widze zachwalany na każdym kroku...
Ja musze powiedziec,ze mam zupelnie odmienne zdanie na temat tego tuszu.U mnie rewelacyjnie pogrubia rzesy,moze nie wyciagnie ich az do nieba,ale wydluzenie jest widoczne.Nie skleja mi rzes ,ladnie je rozczesuje,dla mnie produkt naprawde na tak.Buziaki
OdpowiedzUsuńrzeczywiście, kiepsko wygląda :/
OdpowiedzUsuńto jest jeden z tych produktów, nad którymi trzeba posiedzieć i popracować, po jakimś czasie da się ogarnąć, chociaż za tą cenę to faktycznie wymagałoby się czegoś lepszego. Dodatkowo kiedy otworzyłam opakowanie i zobaczyłam szczoteczkę, zastanawiałam się czy to przypadkiem nie jest jakaś podróba...
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetycznerewolucje.blogspot.com/