niedziela, 15 lipca 2012

Kolejny weekendowy misz-masz i wyniki rozdania w ramach akcji "Testuj z TheOleskaaa"


Weekend dobiega końca więc zamiast pisać coś konkretnego mam dla Was dzisiaj kolejny Misz-masz.
Na początek kilka nowości. We wtorek dotarł do mnie kolejny, drugi już Shinybox. Kilka notek na jego temat już się pojawiło, ale dla porządku pokaże Wam zawartość.

shinybox
shinybox2
shinybox3
shinybox4
shinybox5
shinybox6
shinybox7

To pudełko podoba mi się trochę mniej od poprzednika. Głównie dlatego, że pełnowymiarowy produkt jest tylko jeden a do tego są dwa produkty do opalania. Ja nie wyjeżdżam w tym roku, więc nijak mi się nie przydadzą.
Kolejnym minusem jest to, o czym większość blogerek wspomina – zdobywanie pudełka za gwiazdki. Przez to wszędzie zaroiło się od spamerskich linków, co według mnie jest raczej antyreklamą serwisu. Ja już swojego linka nie podaje. Wykorzystam te punkty, które uzbierałam i na tym przygoda się skończy.

sp

W zeszłym tygodniu postanowiłam odwiedzić SuperPharm. Chciałam sobie kupić mój ukochany Essie Good to go! Jednakże oczywiście szafa była przetrzepana. Stwierdziłam jednak ze z pustymi rekami nie wyjdę i zamiast mojego ulubieńca sięgnęłam po Let it shine!. Pierwsze wrażenia – słabo. Nie wiem czy to wina źródła czyli samej perfumerii SP czy on tak zawsze ma, ale pomimo dobrej konsystencji i tego, że nie nakładałam go w ekstremalnych temperaturach za każdym razem robi mipaskudnie dużo bąbli na paznokciach. Oczywiście nie jest tak, że pojawiają się od razu po pomalowaniu, o nie! Przez pierwsza godzinę manicure wygląda idealnie a potem się zaczyna jazda bez trzymanki.

Dzisiaj nie wytrzymałam i zamówiłam na Allegro to, co miałam kupić pierwotnie, bo pomimo zapewnień Pani w SP, ze w środę będzie dostawa i wszystko przyjedzie, stan szafy Essie nie zmienił się w ogóle na lepsze.

Pozostając jeszcze w temacie SuperPharm to oprócz top coatu zakupiłam też trzy lakiery: MIYO – zdziwiłam się obecnością tej marki w tym miejscu, na dodatek jak zobaczyłam ten lakier z drobinkami, który kiedyś wyczaiłam na blogu xWomanland to w ogóle się nie zastanawiałam; Coral – jeden z moich ulubionych kolorów czyli żelkowy kobalt, miały być za niego dodatkowe punkty na karcie Lifestyle a przy kasie okazało się, ze punktów nie ma, ale za to lakier kosztuje 2,99 PLN; MNY – tej marki to w ogóle się w Polsce nie spodziewałam a już jak zobaczyłam ten kolor (Żelkowa malinowa czerwień z mnóstwem holograficznych drobinek), od razu wiedziałam, że będzie mój, do tego kosztował chyba ok. 8 PLN.

MNY
coral2
coral

No i nowości z dzisiaj na temat których już piałam na swoim FB - moje pierwsze Melisski. Do zakupu zainspirowała mnie wczoraj znajoma mówiąc o tym, że za niecała stówkę można kupić te pachnące gumą balonową cuda. Mam to szczęście, ze w mojej okolicy są aż trzy sklepy Schaffashoes, więc do jednego z nich wybraliśmy się na spacer. O obsłudze ich sklepu internetowego już krążą legendy więc wolałam nie ryzykować rozczarowaniem tym bardziej, że stacjonarny sklep miałam pod nosem. Dodatkowo na miejscu okazało się, że wybrany przeze mnie model kosztuje jeszcze taniej niż na stronie , więc już w ogóle nie było się nad czym zastawiać – capnęłam i sa moje.

melissa

Mięciutkie, mega wygodne i prawie jak kapcie!

Na koniec obiecane wyniki rozdania:)

Zestaw Floslek zdobywa:

komentarz 3

Zestaw Lirene ShinyTouch zdobywa:

komentarz1

Podkład Lirene CityMatt zdobywa:

komentarz 2

Gratulacje dziewczynki!! Czekam na adresy (maile do Was już poszły:)
Reszcie życzę miłego tygodnia . ciao!
Posted By: TheOleskaaa

Kolejny weekendowy misz-masz i wyniki rozdania w ramach akcji "Testuj z TheOleskaaa"

Share:

Post a Comment

Facebook
Blogger

O mnie

© 2025 TheOleskaaa Dostosowanie szablonu: one little smile