Grubaśne kredko-szminki robią ostatnio furorę. Firmy kosmetyczne jedna po drugiej włączają tego typu produkty do swojego asortymentu i z tego, co słyszałam zwykle takie zabiegi kończą się sukcesem. Dlatego znaleziony jakiś czas temu w paczce powitalnej od Astor kosmetyk tego typu wywołał spory uśmiech na mojej twarzy.
Astor Sensation Lipcolorbutter to połączenie pomadki, balsamu nawilżającego i błyszczyka zapakowane w uroczą grubą kredkę. Produkt łatwo się wykręca, więc nie musimy martwić się o to, czy posiadamy odpowiedniej grubości temperówkę. Zresztą kto to widział temperować szminkę!
Jak widać można przyczepić się do opakowania - napisy mam już dość mocno pościerane pomimo, że nie nosiłam jej w torebce, a jedynie leżakowała grzecznie w mojej domowej kosmetyczce z najczęściej używanymi kosmetykami. No chyba, że gdy mnie nie ma, moje kosmetyki urządzają sobie jakieś bitwy na gołe klaty i mam do czynienia z obrażeniami po jakimś pojedynku, ale to raczej wątpliwe:)
Trafiła mi się idealna dzienna wersja czyli odcień 009 Burnt Rose - zgaszony, delikatny, blady róż bez grama drobinek czy innego glitteru. Nakładanie pomadki dzięki jej kremowej konsystencji należy do przyjemności, a dzięki temu, że kolor jest półtransaprentny możemy z powodzeniem robić to bez lusterka. Jak bywa przy tego typu produktach do ust nie grzeszy on może wybitną trwałością, ale moim zdaniem zupełnie nie o nią w nim chodzi. Najważniejsze jest to, że usta wyglądają ładnie i mają delikatny błyszczący acz nienachalny kolor. Polemizowałabym co prawda czy właściwości balsamu nawilżającego, które obiecuje nam producent, ten kosmetyk w ogóle posiada, ale to tylko taki niuansik:).
A co Wy myślicie o takich kredko-szminkach? Macie? Używacie?
fajne rozwiązanie, ale ja lubię ciemniejsze kolorki
OdpowiedzUsuńmam i uwielbiam, ale odcień czerwony.
OdpowiedzUsuńnie nawilża, ale chroni dzięki swojej świetnej żelowo-woskowej konsystencji, według mnie oczywiście :)
Mam zamiar sobie taką kupić tylko z Revlonu w kolorze 205. Są cudne i wydaje mi sie że nie będą podkreślać suchych skórek.
OdpowiedzUsuńJakbyś miała ochote zjrzeć na mojego bloga byłabym bardzo wdzięczna.
http://cosmeticsbeautyandfashon.blogspot.com/
Bardzo lubię tego typu produkty do ust. Kolorek ładny dla kogoś z jasną cerą, siebie widziałabym w ciemniejszym :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze wszystkie pomadki tego typu mają taki słaby pigment... ale ogólnie forma pomadki bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam. Chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam takie kredko-szminki! :)
OdpowiedzUsuńAch te Twoje usta!
OdpowiedzUsuńJa mam kredki z Revlonu i Bourjois i z obu jestem bardzo zadowolona. Nie mają za dużych właściwości nawilżających, ale dają ładny kolor i nie podkreślają suchych skórek :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł. Kolor bardzo przyjemny:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńprzepraszam, ale muszę bo mi się strasznie rzuciło w oczy: furorę, a nie furrorę :)
OdpowiedzUsuńo szminko - kredkach słyszę już od jakiegoś czasu i myślę, że przy kolejnych "luźnych" zakupach, może przy okazji jakiejś promocji uzupełni moje zbiory :)
Kolorek, który masz na ustach bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńMam, używam i sobie chwalę ;) Na blogu nawet ostatnio zrobiłam recenzję takiej szminko-kredki, ale z Bourjois, jak dla mnie świetna, choć czasami wysuszająca.
OdpowiedzUsuńhttp://howtocareaboutyourhair.blogspot.com/
Jeszcze z tymi kredkami nie miałam do czynienia, ale nie ukrywam, że chodzą mi po głowie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny a za razem delikatny kolor - podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńMam tę samą kredko-szminkę i uwielbiam! W okresie letnim się z nią nie rozstawałam, teraz wróciłam do mocniejszych kolorów, ale na wiosnę znów do niej powrócę. Świetnie nawilża, nie podkreśla suchych skórek, ładnie się błyszczy i przede wszystkim nie wysusza ust. Po prostu cud, miód i orzeszki :)
OdpowiedzUsuńMam dwie kredki z Astora 012 i 013 i uwielbiam obie. Nie wysuszają moich ust i można nimi wyczarować dość intensywny makijaż ust, a nałożone na Carmex półtransparentny.
OdpowiedzUsuńMam tą kredkę (tylko w odcieniu nude) i ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńmam i używam kolor nudziakowy 002 loved up! przyjemny w użyciu i noszeniu, niezle nawilża, lubimy się! :)))
OdpowiedzUsuńJa mam z astora bardzo fajna jest :) jestem z niej zadowolona :P
OdpowiedzUsuńkolorek bardzo łądnie się an Tobie prezentuje
OdpowiedzUsuńwww.lukaszmakeup.blogspot.com
Testowałam te kredki z kilku firm, ale najbardziej do gustu przypadły mi te z Lumene :)
OdpowiedzUsuńMoże nie podkreślała by moich suchych skórek. :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wygląda na ustach! Ten kolor jest idealny dla mnie, uwielbiam jasne róże :)
OdpowiedzUsuńTwoje usta ładnie wyglądają w tym kolorze
OdpowiedzUsuńfajny naturalny kolorek wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńposiadam tę kredko-szminkę,ale w innym odcieniu,porobiłam już fotki i niedługo recenzja :)
cudowna pomadko-szminka !!! chyba się skusze na zakup!
OdpowiedzUsuńzapraszam cię do siebie http://delavie-paula.blogspot.com/
Ja używam pomadek nawilżających z Wibo i jestem bardzo zadowolona, są tanie, dobrze nawilżają i mają piękne pastelowe kolorki :)
OdpowiedzUsuńAle cudownie na ustach wygląda! Mnie tak kuszą te kredki, ale jakoś ciągle mówię nie, wykorzystaj to co masz :D
OdpowiedzUsuńP.S. Nareszcie znalazłam kogoś z taką manią na niebieski jak ja mam :D
Kochana, zapraszam do zabawy! Zostałaś nominowana w TAGu Liebster Award :) http://czarny-flamaster.blogspot.com/2014/01/tag-liebster-award.html
OdpowiedzUsuńBuziaki!
A ja takiej pomadki w kredce nie mam! Miałam taką z F&F, trafiła do mnie na zlocie, ale szybko mi schodziła, więc poszła dalej w świat. Wolę matowe wykończenie, bo wtedy dostaję lepszą trwałość, więc raczej się nie skuszę na taką szminkę w kredce.
OdpowiedzUsuńtotalnie nie mój kolor ;) ale widać,że kosmetyk któremu warto poświęcic troche czasu i złociaków ;) zaintrygowałas mnie nia ;) chyba warto przetestowac :)
OdpowiedzUsuńSama formuła bardzo mi się podoba, jednak w takim kolorze wyglądałabym nieco trupio
OdpowiedzUsuńja mam pomadkę w kredce z Bourjois i bardzo sobie ją chwalę :) wyśmienicie nawilża usta i nie podkreśla suchych skórek i co najważniejsze długo trzyma się na ustach :) Teraz będę musiała wypróbować tej z Astora :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tych kredkach, jednak ja na codzień używam tylko masełka nawilżającego z Oriflame do ust, nie używam koloru...
OdpowiedzUsuńwww.rosee-hirst.blogspot.com
Zapraszam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńhttp://makeupandlookk.blogspot.com/
Mnie jakoś nie powaliła ;p
OdpowiedzUsuńJejku ale masz prześliczne paznokcie :)
OdpowiedzUsuńmiałam i nawet nawet :)
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam serdecznie na bloga poświęconego plotkom i nie tylko .
Na pewno znajdziesz coś dla siebie :)
http://plotki-plotki.blogspot.com/
Ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńhttp://alex-faashion.blogspot.com/
Zapraszam na konkurs ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://stylofe.blogspot.com/
Nie jestem fanką typowo urodowych wpisów, ale szczerze muszę przyznać, że super masz paznokcie! Gdyby były dłuższe wyglądałyby tandetnie, a tak... mają smaczek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
http://kiaandthecity.blogspot.com/
Lubie takie pomadki/szminki ale ta z Astora odrzuciła mnie zapachem mimo, że kolory ma bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :))
Nie mam jeszcze takiej pomadki-kredki, ale ten kolorek bardzo mnie zachęcił :)
OdpowiedzUsuńŁadny odcień.
OdpowiedzUsuńWszystkie firmy po kolei robią takie kredki. :-) W sumie nie dziwię się. Są bardzo praktyczne i też je polubiłam. :-)
kompletnie nie Twój kolor - Tobie jest najlepiej w mocnych zdecydowanych odcieniach jak ten cały Rich Merlot od Avon :) wtedy jesteś taka "kissable"
OdpowiedzUsuńkupiłam go mojej przyjaciółce na święta i jest bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKolor ładny :) Mam kredkę do ust z marizy ale niestety podkreśla suche skórki :(
OdpowiedzUsuńkolor ok ale mnie takie produkty jakoś nie przekonują ale kto wie..na razie zachwycam się pomadkami w płynie Paese :)
OdpowiedzUsuńnie miałam niestety, ale wygląda bardzo fajnie, choć ja sama dla siebie wybrałabym intensywniejszy kolor :)
OdpowiedzUsuńale masz super paznokcie! ;>