Wczoraj Maybelline postanowiło uszczęśliwić moja duszę lakieroholiczki pięcioma nowymi odcieniami lakierów. W to mi graj!
Zdjęcie całej gromadki (a jakże inaczej) wylądowało na insta i FB z pytaniem, który kolor na moich paznokciach powinien zagościć jako pierwszy. Większość z Was zgodnie wskazała mięte.
I tutaj zaczęła się zabawa.
Pomalowałam paznokcie tak jak zawsze dwiema warstwami lakieru - rozprowadzanie super, pigmentacja rewelka, pędzelek wygodny. Coś mnie jednak podkusiło i stwierdziłam, że wypróbuje też nabłyszczający i przyspieszający wysychanie top coat. Jak się potem okazało - błąd!
Ten mały skurczybyk spowodował wręcz eksplozje bąbelków na każdym paznokciu mojej lewej ręki. Nie chciałam go jednak obwiniać bezpodstawnie, więc postanowiłam na paznokciach drugiej ręki użyć sprawdzonego Seche Vite.
Efekt końcowy - lewe paznokcie całe w bąblach, prawe gładziutkie i wręcz idealne.
Aby ratować sytuacje użyłam jednego z moich ulubionych "flejksowych" topów czyli MySecret 102.
Na pewno sprawdzę pozostałe kolory i wezmę mocno pod lupę ten nieszczęsny top!:)
piękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńreszta też się zapowiada super :)
mocny róż, pudrowy róż i ta mięta idealnie dla mnie, ale mogę sobie tylko popatrzeć i pomarzyć :)
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy bardzo fajny :) I prawie nie widać bąbelków
OdpowiedzUsuńFajny kolor, z topem wygląda nieźle, ale moim zdaniem lepiej wyglądał na samym początku ;)
OdpowiedzUsuńKolor piękny, zresztą wszystkie wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńKolor idealny! ja dziś wrzucam na bloga też miętę, ale od GR Rich Color i jest nawet podobna, ale wersja Maybelline bardziej zbliża się do mojej idealnej mięty <3 A ten top dziwna sprawa. Ja mam od Seche Vite i holo top od Colour Alike i polecam go, bo efekt szałowy.
OdpowiedzUsuńNieprzyjemne uczucie, gdy top zepsuje piękne mani, znam to z doświadczenia. Ale pomysł z topem trafiony :)
OdpowiedzUsuńTop z My Secret zawsze ratuje w takich sytuacjach! Świetnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńZaczynam od nowa, więc serdecznie zapraszam http://stilllaugh.blogspot.com :)
Elegancki, a flejsky świetnie na nim wyglądają :]
OdpowiedzUsuńIdealny odcień mięty :))
OdpowiedzUsuńFuksja jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńPiękna miętka! Całe wieki nie miałam lakierów tej marki. Muszę im się kiedyś przyjrzeć z bliska ;) U mnie przyspieszacz wysychania Eveline powoduje niekiedy bąbelkowanie lakieru. Czasami jest to mocno widoczne, czasami mniej, a zdarza się, że w ogole. Dziwna sprawa. Sama już nie wiem czy to wina topu czy chodzi o reakcję z konkretnymi lakierami.
OdpowiedzUsuńmiętowy piękny ;)
OdpowiedzUsuńCudny ten miętowy. Muszę w końcu się zebrać i kupić seche vite, bo się do tego zabieram jak pies do jeża ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że top się w ogóle nie sprawdził, bo myślałam, czy by go kiedyś nie przetestować.
OdpowiedzUsuńA miętka przeurocza <3
Upatrzyłam dla siebie trzy kolory - będą moje! Szkoda, że dostępne dopiero od czerwca w Rossmannach :P
OdpowiedzUsuńNajładniejszy z tych wszystkich! :))
OdpowiedzUsuńAle piękny kształt nadałaś pazurkom! Zazwyczaj bardziej prostokątne piłowanie mi się nie podoba. Znacznie bliżej mi do migdałków, ale u Ciebie "wow". :) Kolorek fajny, ale chyba zbyt jestem związana z Rimmel Salon PRO 500 Peppermint.
OdpowiedzUsuńSuper sobie poradziłaś z kłopotem. Naprawdę bardzo ładnie i ciekawie wyglądają Twoje paznokietki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie udało się je odratować. Niestety dużo topów bąbelkuje i ciężko znaleźć dobry.
OdpowiedzUsuńswietne kolorki:)
OdpowiedzUsuńbuziak
ankagrzanka.blogspot.com
Musze sobie kiedyś taki jasny kolorek kupić :)
OdpowiedzUsuńMiętka z flejkami wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńŚliczna miętka! Też często ratuję zbąblowany mani jakimś brokatowym lub flejkowym topem lub maluję matującym :)
OdpowiedzUsuńkolorek cudny, a z lakierem my secret wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńszkoda tylko, że ten top się nie sprawdza :(
Kolorek piękny,z flejksami też wygląda dobrze :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny jest ten miętowy! http://make-it-to-the-top.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń